15-04-2020, 17:26
Ponieważ e-learning trochę opóźnia budowę, to dzisiaj trochę historii tego miasta - państwa
Ulica Floriańska rok 1930
Perłowo (niem. Perlenstadt, esp. Perlurbo) - średniowieczne miasto - państwo położone na Morzu Bałtyckim.
Przez 750 lat swojego istnienia przechodziło z rąk do rąk - było w rękach Brandenburgii, Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Szwecji, Danii. Z tego to powodu jego mieszkańcy to istna mozaika narodowościowa - koło siebie przez wieleset lat żyły wszystkie narody, w których to granicach znalazło się to miasto. W księstwie tym mieszały i nadal mieszają się różne religie - katolicy, protestanci, prawosławni, żydzi, muzułmanie. W XVI wieku, gdy Europa targana była wojnami religijnymi, Perłowo - wtedy jako niezależne księstwo, przeżywało swój rozkwit - obok Rzeczypospolitej było to jedyne miejsce "bez stosów". Okres XVI - XIX wieku przebiegał dla Księstwa bardzo łaskawie - rozwój niezakłócony jakimikolwiek wojnami, które trawiły Europę. Rozwijał się na wielką skalę handel, przemysł (głównie włókienniczy) i rybołówstwo. Niepodległość utracona została w 1871 roku - miasto wchłonięte zostało przez Cesarstwo Niemieckie. Na mocy traktatu wersalskiego proklamowano (obok Gdańska) Wolne Miasto Perłowo. Pojawił się wówczas problem - miasto było wielonarodowe, nie można było ustalić jednego języka urzędowego (procentowy udział wszystkich narodów był mniej więcej taki sam. Zdecydowano się przyjąć za język urzędowy esperanto (Ludwik Zamenhof jest jednym z bohaterów księstwa). Los sprzyjał miastu nawet przez II Wojnę Światową - dzięki szybkiej reakcji Księżnej Barbary i przyjacielskim układom z królem Szwecji Gustawem V udało się ustanowić Szwecję (kraj neutralny) protektorem. Księstwo było cierniem w oku Adolfa Hitlera - było ważną drogą ucieczki dla żydów, którzy uciekali do Szwecji. Na przedmieściach powstały dla uciekinierów szpitale polowe i prowizoryczne noclegownie, a szwedzkie i perłowskie statki cały czas przybijały i odbijały od brzegu w Wichrowym Porcie. Po wojnie, z racji niezbyt dużego terytorium i niewielkiego znaczenia strategicznego nikt za bardzo nie zastanawiał się co się z nim stanie - miasto nie należało ani do NATO ani Układu Warszawskiego (miało podobny status jak Jugosławia) - mieszkańcy mieli sami zadecydować jaką drogę obiorą. Początkowo do głosu dochodzili komuniści, zostali jednak po paru latach odsunięci od władzy. Momentem niewybaczalnym dla nich była chęć wydalenia całej rodziny książęcej z 90letnią Księżną Barbarą na czele (przez długi czas kryli się ze swoimi zamiarami, kreowali się na zdolnych do współpracy i dialogu, nawet z arystokracją). Perłowo w czasach zimnej wojny znów przeżywało swój rozkwit - ściągnęło wielu przedsiębiorczych obywateli państw Układu Warszawskiego, którzy mogli bezpiecznie realizować marzenia o własnych biznesach.
###
Myślę o tym, jak już skończę całkowicie budować miasto, żeby zrobić historię alternatywną - że Perłowo podzieli los Gdańska albo Królewca (Kaliningradu) i zostanie zrównane z ziemią podczas II WŚ. Wtedy zrobiłbym porównanie zdjęć które już tu wrzuciłem (oczywiście bez tych nowoczesnych budowli) czyli pięknych średniowiecznych uliczek i kamienic, z odbudowanym, betonowym miastem (głównie mam tu na myśli Kaliningrad, bo Stare Miasto w Gdańsku przecież odbudowane zostało).
Ulica Floriańska rok 1930
Perłowo (niem. Perlenstadt, esp. Perlurbo) - średniowieczne miasto - państwo położone na Morzu Bałtyckim.
Przez 750 lat swojego istnienia przechodziło z rąk do rąk - było w rękach Brandenburgii, Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Szwecji, Danii. Z tego to powodu jego mieszkańcy to istna mozaika narodowościowa - koło siebie przez wieleset lat żyły wszystkie narody, w których to granicach znalazło się to miasto. W księstwie tym mieszały i nadal mieszają się różne religie - katolicy, protestanci, prawosławni, żydzi, muzułmanie. W XVI wieku, gdy Europa targana była wojnami religijnymi, Perłowo - wtedy jako niezależne księstwo, przeżywało swój rozkwit - obok Rzeczypospolitej było to jedyne miejsce "bez stosów". Okres XVI - XIX wieku przebiegał dla Księstwa bardzo łaskawie - rozwój niezakłócony jakimikolwiek wojnami, które trawiły Europę. Rozwijał się na wielką skalę handel, przemysł (głównie włókienniczy) i rybołówstwo. Niepodległość utracona została w 1871 roku - miasto wchłonięte zostało przez Cesarstwo Niemieckie. Na mocy traktatu wersalskiego proklamowano (obok Gdańska) Wolne Miasto Perłowo. Pojawił się wówczas problem - miasto było wielonarodowe, nie można było ustalić jednego języka urzędowego (procentowy udział wszystkich narodów był mniej więcej taki sam. Zdecydowano się przyjąć za język urzędowy esperanto (Ludwik Zamenhof jest jednym z bohaterów księstwa). Los sprzyjał miastu nawet przez II Wojnę Światową - dzięki szybkiej reakcji Księżnej Barbary i przyjacielskim układom z królem Szwecji Gustawem V udało się ustanowić Szwecję (kraj neutralny) protektorem. Księstwo było cierniem w oku Adolfa Hitlera - było ważną drogą ucieczki dla żydów, którzy uciekali do Szwecji. Na przedmieściach powstały dla uciekinierów szpitale polowe i prowizoryczne noclegownie, a szwedzkie i perłowskie statki cały czas przybijały i odbijały od brzegu w Wichrowym Porcie. Po wojnie, z racji niezbyt dużego terytorium i niewielkiego znaczenia strategicznego nikt za bardzo nie zastanawiał się co się z nim stanie - miasto nie należało ani do NATO ani Układu Warszawskiego (miało podobny status jak Jugosławia) - mieszkańcy mieli sami zadecydować jaką drogę obiorą. Początkowo do głosu dochodzili komuniści, zostali jednak po paru latach odsunięci od władzy. Momentem niewybaczalnym dla nich była chęć wydalenia całej rodziny książęcej z 90letnią Księżną Barbarą na czele (przez długi czas kryli się ze swoimi zamiarami, kreowali się na zdolnych do współpracy i dialogu, nawet z arystokracją). Perłowo w czasach zimnej wojny znów przeżywało swój rozkwit - ściągnęło wielu przedsiębiorczych obywateli państw Układu Warszawskiego, którzy mogli bezpiecznie realizować marzenia o własnych biznesach.
###
Myślę o tym, jak już skończę całkowicie budować miasto, żeby zrobić historię alternatywną - że Perłowo podzieli los Gdańska albo Królewca (Kaliningradu) i zostanie zrównane z ziemią podczas II WŚ. Wtedy zrobiłbym porównanie zdjęć które już tu wrzuciłem (oczywiście bez tych nowoczesnych budowli) czyli pięknych średniowiecznych uliczek i kamienic, z odbudowanym, betonowym miastem (głównie mam tu na myśli Kaliningrad, bo Stare Miasto w Gdańsku przecież odbudowane zostało).