08-06-2015, 23:59
Tak to jest jak się idzie na skróty:
"mod nieograniczony popyt co jakiś czas": Rząd (wszystko jedno jaki i gdzie) wprowadza interwencyjny skup jabłek/świń/itp lub daje dopłaty do zakupu aut. Rynek odpowiada na ten popyt: rośnie ilość sadów, chlewów itp
Po jakimś czasie rząd dochodzi do wniosku że popełnił błąd (rzadko) lub po prostu brakuje mu forsy na dalsze prace/skupy interwencyjne (najczęściej) - kończy interwencję, nierynkowa gospodarka (nie była nastawiona i ukształtowana przez rynek a nakierowana na produkcję pod zamówienia rządowe, gospodarka o złej strukturze sztucznie ukształtowanej przez rząd pada na pysk.
Upadek jednego sektora może za jakiś czas spowodować upadek innej gałęzi, możemy mieć zatem do czynienia z dominem, przesuniętym w czasie, efektem rzucenia kamienia w wodę (kręgi), falą lub jeszcze inaczej - w każdym razie gospodarka jest NIEZRÓWNOWAŻONA i rozchwiana, więc cała gra, populacja, przemysł i inne wskaźniki przez pewien czas falują (aż gospodarka, populacja i reszta znajdzie punkt równowagi co może potrwać lata).
U kolegi po prostu możemy mieć do czynienia ze sporą nierównowagą - włączając mod wyłączał rynek - gdy wróciły zasady rynkowe okazało się że np jest za dużo fabryk mebli.
Tyle że upadek fabryk mebli ciągnie za sobą upadek tartaków itd itp
Może być tak że nie ma popytu na daną produkcję, sztucznie wykreowaną a z kolei przemysł nie ma w ofercie towarów których żąda handel.
Pisałem już kilka razy - w Cities Skylines bardzo ważne są powiązania, sprzężenia zwrotne i są tutaj zdarzenia przyczynowo-skutkowe (1) nic nie dzieje się bez przyczyny i 2) żadne zdarzenie nie pozostaje bez wpływu na resztę (każde ma znaczenie)) - dlatego ta gra jest tak genialna.
I dlatego na pewnym etapie rozwoju, hmm, właściwie na każdym ale im większe miasto tym bardziej, trzeba rozsądnie i stopniowo planować rozwój miasta adekwatnie do potrzeb udostępniając nowe tereny pod daną zabudowę.
"mod nieograniczony popyt co jakiś czas": Rząd (wszystko jedno jaki i gdzie) wprowadza interwencyjny skup jabłek/świń/itp lub daje dopłaty do zakupu aut. Rynek odpowiada na ten popyt: rośnie ilość sadów, chlewów itp
Po jakimś czasie rząd dochodzi do wniosku że popełnił błąd (rzadko) lub po prostu brakuje mu forsy na dalsze prace/skupy interwencyjne (najczęściej) - kończy interwencję, nierynkowa gospodarka (nie była nastawiona i ukształtowana przez rynek a nakierowana na produkcję pod zamówienia rządowe, gospodarka o złej strukturze sztucznie ukształtowanej przez rząd pada na pysk.
Upadek jednego sektora może za jakiś czas spowodować upadek innej gałęzi, możemy mieć zatem do czynienia z dominem, przesuniętym w czasie, efektem rzucenia kamienia w wodę (kręgi), falą lub jeszcze inaczej - w każdym razie gospodarka jest NIEZRÓWNOWAŻONA i rozchwiana, więc cała gra, populacja, przemysł i inne wskaźniki przez pewien czas falują (aż gospodarka, populacja i reszta znajdzie punkt równowagi co może potrwać lata).
U kolegi po prostu możemy mieć do czynienia ze sporą nierównowagą - włączając mod wyłączał rynek - gdy wróciły zasady rynkowe okazało się że np jest za dużo fabryk mebli.
Tyle że upadek fabryk mebli ciągnie za sobą upadek tartaków itd itp
Może być tak że nie ma popytu na daną produkcję, sztucznie wykreowaną a z kolei przemysł nie ma w ofercie towarów których żąda handel.
Pisałem już kilka razy - w Cities Skylines bardzo ważne są powiązania, sprzężenia zwrotne i są tutaj zdarzenia przyczynowo-skutkowe (1) nic nie dzieje się bez przyczyny i 2) żadne zdarzenie nie pozostaje bez wpływu na resztę (każde ma znaczenie)) - dlatego ta gra jest tak genialna.
I dlatego na pewnym etapie rozwoju, hmm, właściwie na każdym ale im większe miasto tym bardziej, trzeba rozsądnie i stopniowo planować rozwój miasta adekwatnie do potrzeb udostępniając nowe tereny pod daną zabudowę.